Kishore Kumar Hits

palmowski - baltazar gąbka lyrics

Artist: palmowski

album: bez sensu


Oto historia prosta
Nie wesoła, raczej gorzka
Byłem kiedyś z tamtą panną
Wtedy czułem, że wygrałem w totka
Taka solidna dziesiątka
Na powiekach miała brokat
Uśmiech warty tonę złota
Ale przede wszystkim
Mądra
I dobra
I słodka
I ostra jak kim chi
Po niej też mi został dziwny posmak
Ja na zawsze dzieciak
A ona jakby dorosła
Odpalam peta o peta
A ona mówi, papierosy odstaw
Dobra, chociaż zawsze jarałem w kuchni
Zacząłem wychodzić na dwór i udawać, że mój nałóg to mit
Boże, ale wstyd
Nie potrafiłem się przyznać
Że moim nałogiem obok dymu byłaś ty
A to bardzo niezdrowa opcja
Poleciałaś na mnie, bo zgrywałem hiphopowca
Średnie kleję rymy
I mam ciasne spodnie zamiast low-crotch
Ja ciebie też chłonąłem jakby mnie wołali gąbka
Baltazar Gąbka
(Baltazar Gąbka)
Więc mimo wszystko szło nam całkiem nieźle
Ona mruczała mi do ucha
Ja ją nazywałem baby, baby
W górach nad jeziorem
Seks chyba na każdym stole
Zasypialiśmy we dwoje
Tylko te fajki na dworze
No dobrze, to jest jeszcze przecież koniec świata
Może płuca będą zdrowsze
Ja w końcu przestanę jarać
Trochę bardziej się postaram
I przestanę się powtarzać
I przestanie mi przeszkadzać
Że ciągle do niego wracasz
SMSami, ściszonymi rozmowami
Płonie lont, a ja dynamit
Ja bez ciebie chcę już dalej iść
To jedyne rozwiązanie
Które teraz umiem znaleźć
Jestem nieprzygotowany na
Zmiany
Konfrontacje z samym sobą
Nieprzygotowany
Na dorastanie i na niespełnianie marzeń
Nie chcę myśleć o pracy
Nie chcę bać się ciebie stracić
Ale póki nie dorosnę
To spisuję nas na straty
Fuck it!

Co to za ton?
Sam się teraz nie poznaję
Permanentnie wkurwiony
Mózg mam ciągle obolały
Może wezmę coś na sen
Chociaż nigdy nic nie brałem
Dobra chuj, zasypiamy
Czas na jakiś pojebany sen

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists