Nigdy nie lubiłem w rzędzie stać i z góry skazywali mnie od tak Śmiali się, kiedy chciałem bliżej gwiazd latać w mojej głowie niczym ptak Wszyscy uśmiechnięci życzą mi jak najlepiej, dla mnie to jak żart Niepoważnym wzrokiem gardzę ich, bo wiem jak wyglądało to od lat Sam jak palec tańczę w morzu kłamstw, biorę to, co zakazane i Wznoszę się ponad własny mały świat, rzucając się w wir wydarzeń i Sam jak palec tańczę w morzu kłamstw, biorę to, co zakazane Wznoszę się ponad własny mały świat ♪ Potem zrozumiałem własne ja i przyjąłem Boży dar od tak Wiele w życiu wyrządziłem zła i przebaczyłem sobie, choć i tak Wszyscy uśmiechnięci życzą mi jak najlepiej, dla mnie to jak żart Niepoważnym wzrokiem gardzę ich, bo wiem jak wyglądało to od lat Sam jak palec tańczę w morzu kłamstw, biorę to, co zakazane i Wznoszę się ponad własny mały świat, rzucając się w wir wydarzeń i Sam jak palec tańczę w morzu kłamstw, biorę to, co zakazane Wznoszę się ponad własny mały świat