Wiem Może jestem lekko walnięty I specyficzny Ale mała kocham twoje zęby I ten uśmieszek Schowany gdzieś pod noskiem Skocz ze mną niczym na bungee Chyba o niewiele proszę dziś I śmiejmy się jakby to był nasz ostatni raz I krzyczmy wciąż jakby jutra miało nie być Chcę wiele przeżyć A te przeżycia z tobą dzielić raz po raz Niewiele do stracenia mam Dla Ciebie z łąki nazbieram kwiatów Dla Ciebie mógłbym Przez ogień piekielny przejść Kochałem się w tobie na zabój I chciałem Ci wtedy powiedzieć Że jesteś czymś więcej Przynosisz ukojenie Kiedy mam za dużo ran I każdym swoim uśmiechem Kolorujesz mój szarobury świat Lecz śmiejmy się jakby to był nasz ostatni raz I krzyczmy wciąż jakby jutra miało nie być Chcę wiele przeżyć A te przeżycia z tobą dzielić raz po raz Niewiele do stracenia mam Lecz śmiejmy się jakby to był nasz ostatni raz I krzyczmy wciąż jakby jutra miało nie być Chcę wiele przeżyć A te przeżycia z tobą dzielić raz po raz Niewiele do stracenia mam Lecz śmiejmy się jakby to był nasz ostatni raz