Nie mogę spać Znam bardzo dużo kłamstw I wciskam gaz Kiedy łgasz Goni czas Nie mogę stać Czerwony blask Na nim gaz Łapie haj, nie budź mnie Jak tam? Jest okej Czuję się tak jak duch Czuję się tak jak duch Do nieba wnoszę toast Za to co będzie po nas Wierni sobie po grób Dzieci przeklętych snów (przeklętych snów) Wrogowie są po mojej stronie, każdy wybór znał Jedynym było przyjąć dłoń albo przyjąć strzał Rosnęliśmy my to kwiaty zła Na ustach śmiech, Ciebie przeszywa strach Nie mogę spać Znam bardzo dużo kłamstw I wciskam gaz Kiedy łgasz Goni czas Nie mogę stać Czerwony blask Na nim gaz To takie rzadkie By ktokolwiek dzisiaj powiedział Ci prawdę Chociaż raz proszę, nie bądź dla mnie w masce Głupcze, czemu karmisz mnie tym kłamstwem? A ja Ci wierzę, nie wierzę w ludzi Chcę zostać sam w tej dzikiej dżungli (dżungli) Ja mały Mowgli (Mowgli) Czemu mnie łudzisz? Pogryzę rękę, która mnie nakarmi, bo zebrała zatruty plon Obrzucaj błotem ichnie, no bo moje życie to jebany off-road To moje własne rodeo, moje byki ze mną są jak Travis Scott Jak bardzo byś mnie nie zranił wyliżę się z tego jak kot Ja ogrzewam ludzi Muszę ogrzać ludzi Gdy palimy most Ziemia jest okrągła Kłamiesz mi po kątach (ciii...) Jak życie jest ciężkie Nie przykładam wagi Jak śpię to przez proch gdy Przychodzi zmrok, przewracam się z boku na bok Nie mogę spać Znam bardzo dużo kłamstw I wciskam gaz Kiedy łgasz Goni czas Nie mogę stać Czerwony blask Na nim gaz Nie mogę spać Znam bardzo dużo kłamstw I wciskam gaz Kiedy łgasz Goni czas Nie mogę stać Czerwony blask Na nim gaz