022 to był dla mnie szok Stolica rozłożyła mnie na części Uderzyło mnie jak z nieba grom Ale pozostałem konsekwentny Albo się unoszę albo ciężka gleba Na mej drodze nie ma nic pomiędzy Oni dziwią się bo rozpoczynam życie które znają tylko z opowieści Dzisiaj nie boję się wroga Dzisiaj boję się kochać Nie pasuje do świata relacji Które trwają tyle co spalenie jointa Zakładam stare rozjebane comme des garcons Ale wiem, że w nich zarobię siano, ej Nie chcę dłużej grać w Twoje mind games Mała, nie chcę być Twoją zabawką Mała, nigdy nie zostanę skurwysynem, nowe rany to nie moja brocha No bo kiedy siedzę i się nudzę gram na PS4, a nie na emocjach Cały czas kminie jak być lepszym typem, przy okazji kminie jak to wygrać Ich intencje są tak samo szczere, jak banan na twarzy który nosił Williams ♪ Yeah, całe życie ktoś mi kazał wierzyć w to, że Maciek nie jest kimś Huh, martwię się o bliskich, I don't give a shit about my enemies Yeah, jestem pewien, że się śmiali z tego Jestem pewien, że się śmiali ze mnie Zamiast pop filtra miałem rajstopę, dziś na jednym albumie z Pezetem, oh Uh yeah, uh, chcemy mieć gwiazdy Skurwiel na klubach niech kręci piruet Ja w tym czasie wezmę rodzine na barki Niech życie weźmie mnie sobie na test Spokój da bliskim, to mi wystarczy Ciągle na głowie mam jebany stres Ale już wiem, że nie boję się walczyć Huh, kiedy stałem się dorosły? Powiedz, kiedy zacząłem to czuć, oh? Kiedy zacząłem bać się samotności? Mimo, że nie rozmawiałem z Bogiem Jestem wdzięczny że pilnuje moich kroków Zobaczymy, co pokaże czas, dzisiaj czuję się na wszystko gotów