To dla moich ludzi, którzy przypominają mi co jest ważne Co jest ważne Wskoczę w ogień za wami, to nie jest żart nie Nie, nie, to nie jest żart, ej Nie tak dawno siedziałem jeszcze na ławce Zaraz płynę na rynek jak jakiś carter Nie policzę porażek i wszystkich ran Ale policzę prawdziwych, bo mam ich garstkę Jeden za wszystkich tak jak domino To nie ćwiczenia, żaden poligon Stoję za wami jak wy za mną Choćby życie pisało epilog Jeden za wszystkich tak jak domino To nie ćwiczenia, żaden poligon Stoję za wami jak wy za mną Choćby życie pisało epilog Tydzień temu mój przyjaciel stracił matkę Weź zastanów się jak mówisz o bólu Życie to rozgrywka o najwyższą stawkę A nie gierka jak na jakiś Oculus Moi ludzie są prawdziwi, popatrz w oczy im Na każdego jest alibi, winić możesz ich Albo zasuwaj do tyłu byku jak Billiе Jean Ale nie próbuj się zbliżyć, intruz to еnemy Jebany rap nas nie zmienił nic Ty możesz w grach kraść te auta jak Elegy Nie szkoda gardła mi, standard, wypiję gin Weź polej barman po szklankach to c'est la vie Głowa twarda jak Zinédine Mercedes, Maybach, styl, gadka jak dynamit Dla tych co się pogubili w tym Dla moich braci To dla moich ludzi, którzy przypominają mi co jest ważne Co jest ważne Wskoczę w ogień za wami, to nie jest żart nie Nie, nie, to nie jest żart ej Nie tak dawno siedziałem jeszcze na ławce Zaraz płynę na rynek jak jakiś carter Nie policzę porażek i wszystkich ran Ale policzę prawdziwych, bo mam ich garstkę Jeden za wszystkich tak jak domino To nie ćwiczenia, żaden poligon Stoję za wami jak wy za mną Choćby życie pisało epilog Jeden za wszystkich tak jak domino To nie ćwiczenia, żaden poligon Stoję za wami jak wy za mną Choćby życie pisało epilog