Kishore Kumar Hits

Fonciak - Na Tarczy lyrics

Artist: Fonciak

album: Altf4


Czy ktoś znajdzie się na tej sali co ma ochotę ludzi zbawić
Też chcę mordo życie z Australii
Ale częściej mordo czeka rozpad Jugosławii
Też mordo lubię smak bakalii
Lubię ciuch z Italii, lubię czuć, że wiesz o czym mówię
Lubię jak po molly nie straszny Tobie żaden instrument
Moja muza zawsze była tutaj ze mną
Nawet kiedy wiało chłodem na wyłączność
Mówisz, że za swoją pójdziesz w ciemno
Ja bym nie potrafił wskazać, w którą by się cofnąć
Cały w odłamkach ze szkła, więc pół życia nie wiem za co się zabrać
Druga połowa płynie we łzach
Już nie zwalniam jak ambulans (ej)
Kto tu połknął sobowtóra (ej)
Niunia koi nerwy synekura, ona lepki język, gładka skóra
Z czego cieszysz się jak strzelasz
Samobója, nie na zeszyt bo tak to jest łatwo fruwać
W każdym mieście Pekin cały w kulach
Ważny respekt po co schodzić w bólach
Temperatura wzrasta, zapowiadają lato 30 plus
Ja opaleniznę noszę od miesięcy stary będzie co najmniej dwóch
Bo w pracy łatwiej złapać kolor nie, że kurort wakacyjny o ironio
Wspominałeś coś, że nogi bolą? W drodze na szczyt zawsze jest wesoło
Obiecałem Ci to na pierwszej płycie bo znudziły mnie freski jaskiń
Obiecałem Ci to na pierwszej płycie
Że nie przyjmę pseudonimu samozwańcy
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Znam też miejsca gdzie nie świeci słońce
Masz z tym problem to się typie postrzel
Nie każdy wzór chciałby być wzorcem i właśnie dlatego nim być musi
Ciebie dym dusi mnie bardziej relacje
Gdzie wszystko być musi znacznie utarte
Spalić tę kartę, przetarte ścieżki tylko zimą mogę nimi się przejść i
Kocham mych braci, mogę być dla nich jak dźwignia
Bo jeśli coś znaczy przyjaźń w tych czasach
To musi być silna, skurwysyńsko silna
Moja siła jest inna, moja wiara jak biblia, jest autentyczna
Muszę gotowy na zwroty być jak amfibia
Gotowy na loty bo liczy się tu precyzja
Mam parę eks pozycji w swojej ekspozycji
Nie nauczyłem ich więcej niż paru tych
Sekspozycji, powiem więcej – nie żałuję
Z ukochaną trzymam dobry kierunek a to numer (a to numer)
Jak nie jesteś sobą nie pomoże wizerunek, a to numer
Tych wielkich raperów miałem dawniej za pół bogów
Dopóki o mnie nie wspomniałeś jak o młodym bogu, wskaż właściwy powód
Obiecałem Ci to na pierwszej płycie bo znudziły mnie freski jaskiń
Obiecałem Ci to na pierwszej płycie
Że nie przyjmę pseudonimu samozwańcy, nigdy
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Problemy wracają na tarczy, nikt nie pyta co tam
W rok odrobię te credo choć żyję ledwo bo to dom, robota
Czekałeś na feata Fonciak trochę długo, zawsze zaległości mnie gubią
Potem se lecę z wódą w niedzielę mówiąc, że nadejdę jutro
W chuj mi głupio jeszcze trochę młody
Po trzydziestce pewnie wypadną dyski mi
Co dzień jest trip po mieście nie dzwonię do mamy by dała tu kwit
Dzwoni compadre mówi, że nie chce żyć
Słyszę jego głos jak siebie sprzed dwóch płyt
Więc nie mów
Że monotematyczne mam podejście, tamten Piotrek już znikł
I co nie mam flow? Nie mam charyzmy?
Jak nie chcę to nie chce, więc nie pchaj pod ryj mi
Mówili, że dziwny, stawiali krzyżyki koła adoracji zwykłe
Nie jara mi komuś utrudniać życie ja
Uprzejmym typem PPD i chowaj brzytwę
Rozwijać skrótu nie muszę skuma ten co trzyma się mocno
Jak sprawa to, "Ej byku, mordo" jak jest lipa to grzeję samotność
Ja daję endorfinom wolność i zasypiam spokojnie
Niech wracają na tarczy ja wygrałem
Wojnę, elo Fonti, tutaj był Piotrek, yo
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi
Eks kumple wracają na tarczy, już wiesz dlaczego wtórni
Prościej budować ciało niż związki i trwałe relacje z ludźmi

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists