Pełno schiz na bani wtedy gdy jesteśmy sami Trzeźwo już nie wytrzymuje - już łatwiej latać najebanym Najebane w głowie po sam korek Ale spoko, udaję, że wszystko ok Coś byś zmienił - ale po co? Kiedyś byś powiedział, że demony nic kurwa nie mogą Dzisiaj się oszukujemy, że to normalne gdy nocą Nawiedzają nas potwory i ciągle za nami chodzą Wierzę w Boga ale tutaj Anioły nam nie pomogą Za nisko żeby skakać! Zbyt daleko żeby widzieć! Coś co może tobie wskazać Czy dobrą drogą idziesz! Boję się tak samotności, jednak ciężko mi być bliżej Z kimś na dłużej ja bym nie chciał niczego robić na siłę Monofobia! To mnie zabija! Zamykam się sam w pokoju Co mi w duszy gra? - nie wiem! Nie wiem czy w ogóle do chuja sam kocham siebie Tylko samotności na prawdę mogę być pewien Boję się, że się obudzę no i będę sam Że to sceny niby i nikogo tu nie ma Obok siebie tylko cienie i mój chory łeb Nie wiem skąd koszmary jeśli wszystko niby jest okej Monofobia Nie potrafię uciec Chciałbym witać dzień z kimś kto daję mi poczucie Że jestem już bezpieczny! Nie mam czego się bać Że do grobowej deski nie zostanę sam Miałem bardzo mało lat kiedy zacząłem rozumieć Że liczy się tylko czas Chociaż nim nadal nie umiem Dysponować idealnie! To nie takie banalne! Pewne relacje i zdrowie więcej warte niż siano A jednak na nie patrzą ludzie Ja bym chciał obok Ciebie a nie drogą bluzę Ja bym chciał obok Ciebie na zawsze jak tatuaże Te prawdziwe, a nie te które zmywają się po czasie! Mogę dla Ciebie zginąć jeśli ty możesz dla mnie Dla Ciebie żyć - bo dla innej umarłem Niech to się nie kończy jak na siłce karnet! Relacje ze szkoły, tamte melanże! Pościelony ale dalej jakoś chodzę! Od niedawna nie potrafię się zakochać - wiem, że mogę! Boję się tak samotności, a jednak bardziej się boję Zaufać na nowo nowej, zaufać na nowo (cisza) Żaden z braci nie ma serca Powiedz dlaczego tak jest? (Dlaczego tak jest!?) Obok siebie tylko cienie i mój chory łeb Nie wiem skąd koszmary jeśli wszystko niby jest okej Monofobia Nie potrafię uciec Chciałbym witać dzień z kimś kto daję mi poczucie Że jestem już bezpieczny! Nie mam czego się bać Że do grobowej deski nie zostanę sam Monofobia Nie potrafię uciec Chciałbym witać dzień z kimś kto daję mi poczucie Że jestem już bezpieczny! Nie mam czego się bać Że do grobowej deski nie zostanę sam