Jak wznieść się znów tam gdzie mogę być sobą Jak wznieść znów mam gdy tyle trosk obok Gdy każde ze słów na ziemie mnie ściąga Jak wierzyć wciąż mam w świat bez chmur Bo im wyżej chcę się wznieś By znaleźć siebie część Znów lęk, by nie spaść w dół Im dalej chce znów dojść, by znaleźć jakiś kąt wiąż ten lęk Lecz nie boje się, już teraz nie boję się By dzisiaj znów spojrzeć w dół Pokonać dziś każdy ból, bo wciąż mam twą dłoń Gdy brak sił tylko Ty trzymasz mnie Chronisz przed spadkiem w dół Tylko ty trzymasz mnie trzymasz znów Dziś każdy mój krok To spacer po linie, bo jeden zły ruch i wszystko przeminie Nie pewny wciąż gród, gdy idę samotnie Tak kruchy, jak lód jest mój świat Bo im wyżej chcę się wznieś By znaleźć siebie część Znów lęk, by nie spaść w dół Im dalej chce znów dojść, by znaleźć jakiś kąt wiąż ten lęk Lecz nie boje się już teraz nie boję się By dzisiaj znów spojrzeć w dół Pokonać dziś każdy ból, bo wciąż mam twą dłoń Gdy brak sił tylko Ty trzymasz mnie Chronisz przed spadkiem w dół Tylko Ty trzymasz mnie, trzymasz znów I choć myślę wciąż o tym Co znów zrobię, gdy braknie cię tu I choć myślę wciąż o tym Co gdy braknie Cię tu znów Lecz nie boje się, już teraz nie boję się By dzisiaj znów spojrzeć w dół Pokonać dziś każdy ból, bo wciąż mam Twą dłoń Gdy brak sił tylko Ty trzymasz mnie Chronisz przed spadkiem w dół Tylko Ty trzymasz mnie, trzymasz znów Lecz nie boje się, już teraz nie boję się By dzisiaj znów spojrzeć w dół Pokonać dziś każdy ból, bo wciąż mam Twą dłoń Gdy brak sił tylko Ty trzymasz mnie Chronisz przed spadkiem w dół Tylko Ty trzymasz mnie, trzymasz znów