Kishore Kumar Hits

Hemp Gru - Wódka lyrics

Artist: Hemp Gru

album: Eter


Elo, właśnie tak
Hemp Gru, wóda (a jak, i proszę)
Lecimy tak:
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Dopóki nie ma problemów
Wszystko w porzo, znasz stan
Później nie wiesz czemu złożą cię
I założą kaftan
Wódka, wódka, pierdolona nafta
Szczera prawda, w bani jazda, bez trzymanki
Syn marnotrawny wali bombę ze szklanki
To jest myśl do jednej bramki
Setka w sklepie
Potelepie lepiej oddaj walkowera
Nie męcz się, zacznij od zera
Bimber nie Justin, chlaśnij nie zaśnij
TDA od urodzenia, bez żadnej maski
Szatański wywar, w bezmózgich pływa
Kurwę po imieniu trzeba nazywać
Piją nad grobem ziomka, co wysrał wątrobę
Do tego kromka chleba, niewiele trzeba
Z Bogiem, z kielonka autostradą do nieba
Za rogiem śmierć pionka, koniec lotu, gleba
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Dla nich to hajs, ja nienawidzę wódki
Zniszczyła tyle ryjów, wylała grube smutki
Spuchli od tego, co utonęli w butli
Rozum za krótki – flakon i prostytutki
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Zabiła mi sąsiada, ziomala oraz wujka
Chuj tam – mówili i pili dalej wódkę
Trutkę na ludzi, co maja wieczną ucztę
Na butlę zrzutkę rozlewam se browary
Za każdym łykiem robię się leniwie ociężały
Wątroba płacze, a kiszki grają marsza
Do domu autopliot, pęka kolejna flaszka
Dżin, rum i koniak, whisky, potem proseco
Tak jak od sportu – łatwo zostać kaleką
Więcej niż się da to norma u każdego
Dlatego unikam dziś monopolowego, ej
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Morze tu wlałem w siebie jebanego ścierwa
No rzesz kierwa, melanży nie pamiętam
Noże latały tu i pękała szczęka
Skacowany gdzieś na kolskiej otwierałem ślepia
Częstując się trutką, my mówimy zdrówko!
Paradoksalne jak hajtać się z kurwą!
Mało nie umiem, ej, dużo nie mogę
Gdy mnie widzę przy kielichu, mówią – już po tobie
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Co drugi kamikaze obrośnięty w piórka
U mnie kulturka, ja zwady nie szukam
Otwieram drzwi, gdy ziomek zapuka
Wódka, wódka, pierdolona wódka
(Jebać to, jebać to)

Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani
Wódka, wódka, pierdolona wódka
Legalna heroina na kolorowych półkach
Zrób tak, aby nie zepsuła ci bani
Zdradliwie otumania, zabija albo rani

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists