Tak bardzo boję się nudy, że aż zapragnęłam jej doznać Gdzieś daleko w górach W kurach, błocie i owcach Pogryzło mnie jakieś cholerstwo Strumyk nie pozwalał mi pospać Deszcz się nie dawał dobudzić A ja nie przestawałam się miotać Wywieź mnie Na krótkie kolonie oddaj Zostaw tam Odbierz, jak trochę podrosnę Wywieź mnie Na krótkie kolonie oddaj Zostaw tam Odbierz, jak trochę podrosnę Wywieź mnie Na krótkie kolonie oddaj Zostaw tam Odbierz, jak trochę podrosnę Wywieź mnie Na krótkie kolonie oddaj Zostaw tam Odbierz, jak trochę podrosnę