Jak automat zawsze trafię na Twój trop Oblizuję usta, niebezpieczny wzrok Plamy wokół oczu, rzadko chodzę spać Bo ja muszę gonić Cię, jakbym chciał Cię krąść Wsadzam głowę na kij ostry z obu stron Nie ufaj mi, ta wyspa to mój dom Wątpliwości mam, coś podpowiada mi Jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich? Rozpaliłem płomień w bardzo duży stos Dopilnuję, żeby nikt nie ugasił go Ogony latawców zaplątały się Nikt nie może mnie dotknąć, bo żyję życiem drzew Wsadzam głowę na kij ostry z obu stron Nie ufaj mi, ta wyspa to mój dom Wątpliwości mam, coś podpowiada mi Jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich? Jeśli oni ratują nas, to kto uratuje ich?