Toż to zwykły lęk Rudą warstwą wżera się Korodujesz dzień za dniem Uniwersum jest Stąd do zawsze ciągnie się Na Twój obraz, podobieństwo Twe Jesteś cenny tak jak ja Jesteś piękna tak jak ja Jestem dzielna tak jak wy Niebezpiecznie wręcz Pozwól ciszy tej W małżowinie rozlać się Pod powieki ciemność wpuść Odrzuć, przestań ssać Zsiadłym mlekiem ciężką pierś Pępowiny powróz przygryź już Jesteś cenny tak jak ja Jesteś piękna tak jak ja Jestem dzielna tak jak wy Niebezpiecznie wręcz