Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie Jestem królewskim matematykiem Na dworze mieszka pustego Tnę, kombinuję, zaciskam pasy, byle, byle Do pierwszego Jako konstruktor swej rzeczywistości Robię nawet jak nie robię Priorytetowo, nie cierpię zwłoki Wyciskam 25 godzin na dobę Tetris, wszystkie swoje sprawy Tetris, w głowie wciąż obracam Te-tetris główkuję, kombinuję Te-te-tetris Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie Dzięki ci Panie, za przypominanie Mi filmami o superbohaterach Że ulice jeszcze nie stoją w ogniu Więc chyba jednak przesadzam A tymczasem sprytnie udaję Że nie czytam porad gazetowych psychologów O tym jak "pozytywnie zapomnieć, że lepiej się poczuć chciałam" I widzę ciągle te same twarze Medale sobie rozdają Tak dziarsko czoła im błyszczą w fleszach Tak czule o kontekst dbają I mam już pewność, że Kiedyś w przyszłości piękny mi dyplom wydadzą Już świerzbią im ręce bo pomnik mi stawiać Za mój nadzwyczajny highscore Tetris, nie Matrix Tetris, nie Minecraft Te-tetris nie Super Mario Te-te-tetris Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie Póki własny rząd Zębów szczerzyć mogę Chateau la migraine Wznoszę na waszą cześć Nie dostaniecie mnie