Siedzę dzisiaj jakbym za coś siedział Za co dotąd nikt mi nie powiedział I tylu się zebrało Tych co lubią mnie mało Niby jestem, a jakby mnie nie ma Bezdech, bezruch, stan nieistnienia Sromota jakaś Mnie, mnie i zgniata ♪ Proszę przyjdź już przyjdź Zanim zacznę się bić Z tą świata połową Co w mojej tkwi głowie O tę wiary, krztynę Że to co złe to minie O twą życzliwość O tkliwość ♪ Bóg życzliwie łypnie okiem Jak naród wstanę z kolan i będę wysoki I znów się rozpromieni Ten nasz kawałek ziemi ♪ Proszę przyjdź już przyjdź Zanim zacznę się bić Z tą świata połową Co w mojej tkwi głowie O tę wiary krztynę Że to co złe to minie O twą życzliwość O tkliwość