Do płuc wciągał tlen A wydychał gniew I pękł, i pękł, i pękał W głowie miał dzień Gdy zabrał ją gdzieś I pił i ją uwielbiał ♪ Zielonych drzew I ścieżek, co nikt ich jeszcze nie wydeptał Jeśli mógłby chcieć, to chciałby je mieć I z nią się tam pałętać Twoje włosy, ja tonę w nich, tonę w nich Pachną wiatrem i zasłaniają Niech to trwa, chcę przy Tobie być, Tobie być Musisz iść - idź ♪ Bukiety róż Bez kolców, bo znów je wszystkie wziął i zerwał To wszystko to sen, co nie kończy się I można tylko przegrać Twoje włosy, ja tonę w nich, tonę w nich Pachną wiatrem i zasłaniają Niech to trwa, chcę przy Tobie być, Tobie być Musisz iść - idź