Przez szparę w parkiecie ujrzałem piekło, coś wyło tam wściekło, lecz mnie nie urzekło Cóż było mówić, diabeł ani pisnął Wrócił do siebie i czapkę nacisnął Sprawa oczywista Szatan jest sadysta A czemu niemiły, z jakiej przyczyny? Sam może nieboże i nie ma dziewczyny Ci z nieba przez lufcik wrzucili mi haczyk, że byłby etacik, może Mały Fiacik Lecz mają warunek i problem w tym, że muszę być dobry, tylko nie wiem w czym Zresztą gdzie tam ja i duchowi atleci A w delegacji zwykle tęsknię do dzieci Poza tym brak w niebie sieci Nie mają tam sieci, a wielcy profeci W piekle jakoś tak se Do nieba? Dziękuję nie trzeba Co my źle po środku mamy? Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy W piekle jakoś tak se Do nieba? Dziękuję nie trzeba Co my źle po środku mamy? Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy ♪ Raz i dwa, dwa i raz I raz i dwa, dwa i raz I raz i dwa, dwa i raz Tu po środku jest w sam raz Na dole wśród smoły Niezdaluchy i pierdoły Na górze Jezusy i ich lizusy Tu jesteśmy wolni Tu nie mamy zwierzchnika Za to mamy kobiety A kobiety są pycha... ♪ Raz i dwa, dwa i raz I raz i dwa, dwa i raz I raz i dwa, dwa i raz Tu po środku jest w sam raz Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy... Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy W piekle jakoś tak se Do nieba? Dziękuję nie trzeba Co my źle po środku mamy? Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy W piekle jakoś tak se Do nieba? Dziękuję nie trzeba Co my źle po środku mamy? Tu jest jak u mamy, jak u mamy tu mamy Kiedy dramat w trakcie Nie myśl wiele o drugim akcie Diabeł jest głupi A chcesz aniołka, to Ci tata kupi