Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha Mam na prerii dom, mam dom, mam dom tam przykucnę u drzwi i Postaram się nie zmrużyć oka gdy przyjadą do mnie moje myśli Rozkulbaczę konie, zaproszę je za próg, zapytam jak droga Zapytam należycie do mnie, czy do mojego we mnie wroga Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha Będę czekał nie zasnę Paluchy w drzwiach przytrzasnę własne Będę czekał nie zasnę Paluchy w drzwiach przytrzasnę I będę czekał spokojny, zły nie będę w ogóle Jeśli będą wśród was także te ochrypło czarno ponure Byle by gaz uiścić, będziemy sobie pichcić, będziemy sobie mieszkać Was braciszkowie czarni czule przytulę, przeganiać was chcę przestać (Poprzez prerię Arizony) (Poprzez prerię Arizony) Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha Łuhu łaha (Poprzez prerię Arizony) Przemówicie do mnie, ja wysłucham co macie do powiedzenia Bo żeby się obudzić, muszę poznać datę i miejsce waszego urodzenia Będę czekał, nie zasnę Paluchy w drzwiach przytrzasnę własnej Będę czekał, nie zasnę Paluchy w drzwiach przytrzasnę Nie zasnę Nie zasnę Nie zasnę Nie zasnę Nie Jadą braciszkowie moje, jadą czarne kowboje Jadą braciszkowie moje, jadą (gnoje) Jadą braciszkowie moje, jadą czarne kowboje Jadą braciszkowie moje, jadą (Trochę się ich boje) Jadą braciszkowie moje, jadą czarne kowboje Jadą (W pistoletach mają ołowiano-chujowe nastroje) Mam na prerii dom, dom, dom Tam przykucnę u drzwi i Postaram się nie zmrużyć oka gdy przyjadą do mnie moje myśli Rozkulbaczę konie zaproszę je za próg zapytam jak droga Zapytam należycie do mnie, czy do mojego we mnie wroga I będę pytał spokojny, zły ja nie będę w ogóle Jeśli będą wśród was także te ochrypło czarno ponure Byle by gaz uiścić będziemy sobie pichcić, będziemy sobie mieszkać Was braciszkowie czarni czule przytulę, przeganiać was chcę przestać