Zapukał znów maj Bez honorów i szarf Niedbale wbiegł, Zagracił mój pokój, Korytarz i dach rozjaśnił na chwilę, Nie jestem gotowa Na taką odmianę wnętrz. Zaklęć i mantr znam tuzin, co w moment Odkryją ten podstęp, Zniweczą twój plan! Nie tłumacz mi tych wszystkich zwyczajów. Znam cię, upiorze, Znikaj precz! Dzisiaj znów dzielę się na pół Płynie czas, wiosen garść I wciąż czegoś brak, Słów, co zburzą moją chęć By ostudzić słońce I wygonić je za drzwi. Uciekam na skraj, komnaty ze ścian. Uwolnij mnie, nie zawracaj mi głowy. Cicho jak duch zniknę na dłużej znów. Jestem gotowa na kilka rozstań i zejść Czarów i mantr znam wiele Co dzisiaj od nowa Ułożą ten domek z kart. Nie tłumacz mi nowych rozwiązań I podstaw feng shui, znikaj stąd! Dzisiaj znów dzielę się na pół Płynie czas, wiosen garść I wciąż czegoś brak, Słów, co zburzą moją chęć By ostudzić słońce I wygonić je za drzwi. Płynie czas Dzielę się na pół Dzielę się na pół