Wstał Niewygodny dzień, Popołudnie z radiem w tle. Wybrał tutaj się z tamtych zimnych stron Wiatr odłąka z miasta dym. Mam Tysiąc kroków stąd I skrótem będę biegł. Tak wymykam się już nie pierwszy raz, Gdy do Ciebie biegnę, Wiem... Droga wciąga gdzie jej kres, Spacerujesz i ja też. Kapitalna jesteś, Wiesz, Doskonale wiesz... Już pod palcami czarny piasek robi szmer. Mówię słowo, odbija się, wraca tu. Nie, cicho, mówisz, nie rzucaj słów na wiatr, A to echo pomaga mi. Od początku mijasz mnie, Start i kres mieszają się. Doskonała jesteś, Wiesz, Doskonale wiesz... Droga wciąga gdzie jej kres, Spacerujesz i ja też. Kapitalna jesteś, Wiesz, Doskonale wiesz... Doskonale wiesz...