Z grot czarnych, które rzeźbi sen i obłąkanie Z podziemi, gdzie wśrod ognia żyje płaz Potok łez moich w zamęcie i pianie Zapada w głuche bezdźwięczne odchłanie Gdzie Bóg się wyparł nas Zębate wieże i skaliste grody Księżyce krwawe, zatopione w mgle Miraże świateł, lodowe ogrody I widm okropnych wyjące narody Co szarpią mnie Ty żyjesz w raju, ja mrę na Golgocie - Na kresach duszy, gdzie Magog i Gog Grudę Twej ziemi rozbijam w tęsknocie By Twoich świątyń iskrzyły się krocie I pełznę w mrok Ja matka bogów - miosę Ciebie w łonie Choć nad mą głową syczy wężów gniew I patrzę w zimne ołowiane tonie Serce mgłą krwawą jeszcze Ci wyzionie