To my, ekipa stadionowa Niech Barcelona schowa się Bo u nas dach się nie otwiera Piłkarze nasi grają źle To my ekipa, hej, drogowa Najdroższa jaka może być Gdy czarna dziura wszystko wsysa Musimy z takim faktem żyć Dlaczego tak tu jest? Że wszystko w rękach nam się sypie? Chcieliśmy dobrze, wyszło źle A pani nie jest w moim typie To my, ekipa kolejowa Na tysiąc części dzieli się Powinno zacząć się od nowa Ale za dużo już nas jest To my, ekipa lotniskowa Betonu co nie skruszeć miał Jedynie krótki czas przeminął A taki cud właśnie się stał