(No to – uwaga – wchodzę) Jestem alkoholikiem, ale z zasadami Nigdy nie piję na dworze pod bramami Jak już wszystko pochytam i załatwię wszystko Wtedy mogę się napić, ot i całe widowisko! Nigdy też nie piję w towarzystwie niepijących Chociaż czasem nie czekam aż zajdzie w końcu słońce. Nigdy też nie mieszam alkoholu z używkami Ale czasem się zdarzało podeprzeć się kreskami, hej! Armia legalna, dochodowa, opłacalna, hej! Największa armia świata wzywa mnie Heja, heja, heja, heja. No i ja nie mam nic wspólnego z brudnymi menelami Co obstawiają swe miejscówki pod tymi sklepami. Ja schludnie ubrany i zawsze zadbany Nie zasypiam na ławkach z innymi żołnierzami. Jestem jaki jestem i jedno państwu powiem O mojej armii w służbie tej nikt prędko się nie dowie Bo zasada pierwsza to pełen kamuflaż I wtedy – hulaj dusza, piekła nie ma, nic nie pozna, że hej... Armia legalna, dochodowa, opłacalna, hej! Największa armia świata wzywa mnie Heja, heja, heja, heja. Jestem alkoholikiem, niemal doskonałym Zaświadczę o tym fakcie swoim życiem prawie całym Na wysokim stanowisku i na oczach światków wielu Czy to na estradzie, w firmie, w biurze, czy w kościele. Nigdy też nie wsiądę pod wpływem alkoholu do auta mojego - Już nogami pójść wolę! Jestem jaki jestem i tego się nie zmieni Szeregowy żołnierz największej armii Ziemi, hej! Armia legalna, dochodowa, opłacalna, hej! Największa armia świata wzywa mnie Heja, heja, heja, heja.