Korab klasztoru po Wigrach żegluje Nucą na drutach jaskółki beztroskie Syn żyłkę plącze okoń haczyk czuje Za widnokręgiem ma miejsce pucz w Moskwie Pompka pod stopą warczy, ponton rośnie Kaczka gderliwie poszukuje kacząt Pokrzywa maki obrasta miłośnie Świat wyczekuje co zrobi Gorbaczow Grzyby z robaków czyści gospodyni Łeb kurczakowi gospodarz ucina Na myśl o uczcie kot się w koprze ślini Cała nadzieja w postawie Jelcyna (Cała nadzieja) Marsz po zakupy wśród trzcin tną komary W sklepie jest szkocka whisky nie ma jajek Szeleszczą ptasim rejwachem szuwary Kreml obejmuje wyblakły Janajew Kluski w kociołku nad ogniem bulgocą W dymnym zapachu wirują owady Chłopiec z latarką łowi raki nocą Mieszkańcy Moskwy wznoszą barykady Na szarym płocie jaskrawe ręczniki Suszą się w słońcu po pysznej kąpieli Za lasem śpiewy dźwięki pijatyki Czołgiści strzelać do ludzi nie chcieli (Czołgiści strzelać nie chcieli) Wód mrok przecina błyszczek na szczupaka Dudni łabędzi lot nad samą wodą Księżyc siwieje w łysinie rybaka Pucz się załamał pod sąd winnych wiodą Z wygasłych ognisk pełzną strużki dymu Syn się przytula do mnie całym ciałkiem Jelcyn tryumfuje Gorbi wraca z Krymu W łeb sobie strzela minister z marszałkiem Dni siedem szybko nad jeziorem zbiegło Łabędź gniazd strzeże i szczupak poluje Za miedzą Litwa ma swą niepodległość I ja się jakoś niepodległy czuję Za miedzą Litwa ma swą niepodległość I ja się jakoś niepodległy czuję