Przeszłość to mrok, głęboki loch wypełniony echami By zabić ją marzymy i zapominamy Co mogło być, odchodzi w cień Gdy Viridiana tonie Nie uwierzyłeś w bajkę więc gaśnie śpiew ♪ Choć jeszcze nie wiesz, kiedy noc nadejdzie Choć jeszcze nie wiesz, kiedy noc nakryje Czarnym skrzydłem swoim ją, gdy teraz płacze Historią będzie to, co teraz żyje Co być mogło w oceanie znika Mogłeś poddać się jej pieśni Teraz zawsze ją będziesz słyszał Wody zieleń tajemnicę zna Gdy syreny głos umiera Gdy jej ciało dotyka dna ♪ "Cóż da Ci bunt, spalony świat, uczucia grób?" Pytała Uciekłeś w siebie dziko szamocąc jak Motyl płomienny uwięziony Własnym szaleństwem oplątany Wewnątrz kokonu kształt zamglony Kolorów błyski dalsze coraz Widziała to ze smutku chora Do końca próbowała wołać Co być mogło, w oceanie znika Mogłeś poddać się jej pieśni Teraz zawsze ją będziesz słyszał Wody zieleń tajemnicę zna Gdy syreny głos umiera Gdy jej ciało dotyka dna Co być mogło, w oceanie znika Mogłeś poddać się jej pieśni Teraz zawsze ją będziesz słyszał Wody zieleń tajemnicę zna Gdy syreny głos umiera Gdy jej ciało dotyka dna ♪ Co potem? Co potem? Co potem? Patrz! Czy tego chciałeś? To koniec! Patrz! Jak blisko skały! To koniec! ♪ Co być mogło w oceanie znika Mogłeś poddać się jej pieśni Teraz zawsze ją będziesz słyszał Wody zieleń tajemnicę zna Gdy syreny głos umiera Gdy jej ciało dotyka dna Co być mogło w oceanie znika Mogłeś poddać się jej pieśni Teraz zawsze ją będziesz słyszał Wody zieleń tajemnicę zna Gdy syreny głos umiera Gdy jej ciało dotyka dna