Yeah, yo Zapomniałem, że nie ma Cię tu Leży parę ściętych głów Bez kontaktów, zero słów Bez obiadu ani kłów Jestem typem co na każdy toast schodzi pod stół Byłem samozwańczym bogiem i tak zginę jak trup Zapomniałem, że nie ma Cię tu Leży parę ściętych głów Bez kontaktów, zero słów Bez obiadu ani kłów Jestem typem co na każdy toast schodzi pod stół Byłem samozwańczym bogiem i tak zginę jak trup Bo to co robię to hood shit Chyba znasz nasze czary A to kim jestem to nic I co, nadal chcesz iść zapalić? Raczej nie Zgubiłem, Ciebie, lighter, zasięg A na koniec sam się (a na koniec sam się) I zapomnę twój numer jak wszyscy o mnie Potem jak działają płuca zanim naprawi je gees Mógłbym się powiesić żeby tylko zabić parę wspomnień Ale zmuszę się do życia zanim strawi mi łeb Nie bawi mnie robienie losowych szmat Zobaczysz uśmiech jeśli kiedyś zrzucę dach Zobaczysz real talk kiedy rzucę siebie sam Jeśli nie odbieram, konsekwentnie wykonuję plan Zapomniałem, że nie ma Cię tu Leży parę ściętych głów Bez kontaktów, zero słów Bez obiadu ani kłów Jestem typem co na każdy toast schodzi pod stół Byłem samozwańczym bogiem i tak zginę jak trup Zapomniałem, że nie ma Cię tu Leży parę ściętych głów Bez kontaktów, zero słów Bez obiadu ani kłów Jestem typem co na każdy toast schodzi pod stół Byłem samozwańczym bogiem i tak zginę jak trup (trup)