Szósta rano, silent disco Chyba nie pasuję do tego świata Szósta rano, silent disco Chyba nie pasuję do tego świata Muszę wymienić naszyjnik Duchy pukają mi do drzwi Cały na czarno na noc 98 odbić Tracę rachubę, który to dzień Który to numer, co wyrzucę gdzieś Zniknę na dłużej Sam już nie wiem jak się czuję Nigdy nie będę gotowy na życie bez ciebie Nawet gdy mocniej zawieje wiatr Gdy popadam w beznadzieję Na koniec i tak się światu zaśmieję w twarz Zakrzywiona rzeczywistość Nie wiem jak mam na nazwisko Jak przeżyłem poprzedni rok, to chyba już przeżyję wszystko Coś czuję, że przeżyłem wszystko Znowu mnie chwilę nie było, przepraszam Piąta rano, usta milczą Chyba nie pasuję do tego świata Na pewno już przeżyłem wszystko Nie wiem co to równowaga Szósta rano, silent disco Chyba nie pasuję do tego świata Muszę wymienić naszyjnik Duchy pukają mi do drzwi Cały na czarno na noc 98 odbić Tracę rachubę, który to dzień Który to numer, co wyrzucę gdzieś Zniknę na dłużej Sam już nie wiem jak się czuję Muszę wymienić naszyjnik Duchy pukają mi do drzwi Muszę wymienić naszyjnik Duchy pukają mi do drzwi Nigdy nie będę gotowy na życie bez ciebie Nawet gdy mocniej zawieje wiatr Gdy popadam w beznadzieję Na koniec i tak się światu zaśmieję w twarz Zakrzywiona rzeczywistość Nie wiem jak mam na nazwisko Jak przeżyłem poprzedni rok, to chyba już przeżyję wszystko Coś czuję że przeżyłem wszystko Znowu mnie chwilę nie było, przepraszam Piąta rano, usta milczą Chyba nie pasuję do tego świata Na pewno już przeżyłem wszystko Nie wiem co to równowaga Szósta rano, silent disco Chyba nie pasuję do tego świata