Znów wyciągam szablę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę
Herbata w moim kubku odtyka zatoki Brakuje mózgu, a ja będę za to kimś Przełączam film znów, anhedonia zmysłów Atakuję wzrokiem, tym niepewnym krokiem Uuu, ślepy zaułek Uuu, ślepy zaułek Uuu, ślepy zaułek Uuu, ślepy zaułek ♪ Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Znów wyciągam szablę Bo szykuję się na walkę Wychowany wśród dziczy na ulicy piątej Oczy dookoła głowy, sam dla siebie sądem Stoisz przed wyborem, potem łatwo tracisz głowę Każdy pozostawił ślady, nikt nie jest aniołem Nikt ci nie pomoże, nie wyciągnie ręki 98, życie to same zakręty Torby z pieniędzmi na złotej karoserii W dnie, polarne noce, nie da im połamać szczęki, nie Chowam życie do koperty Wiesz o czym myślę i wiesz jak je zmieścić w niej Nigdy im nie podam ręki Wiesz o kim myślę i wiesz jak ich skreślić, wiesz Chowam życie do koperty Wiesz o czym myślę i wiesz jak je zmieścić w niej Nigdy im nie podam ręki Wiesz o kim myślę i wiesz jak ich skreślić, wiesz ♪ Uu, ślepy zaułek Uu, ślepy zaułek Uu, ślepy zaułek Uu, ślepy zaułek