Ej-ej, ej No bo kiedy wiosny miną już nie będę taki sam Establishment nie rozumie, że nadejdzie na nich czas Nigdy się nie spodziewałem, że zatęsknię za home town Ale chyba już na dobre przyzwyczajam się do zmian Teraz patrz na mój neck, płać mi respect Monotonia nie zabija kiedy pada deszcz Teraz patrz na mój neck, płać mi respect Diamenty na palcach i na zębach będą też Ciągle zwijam dobry stuff, myślę o tym co straciłem Bluza z kapturem na głowę, włosy zrobią się zielone Nie naprawisz naszych ran, a na pewno nie na siłę Kiedy byłem jeszcze młodszy mi mówili, że nie widzę Że nie widzę tego co jest - pracy do 16:00 Życie w niepewności wolę przynajmniej wyraźne Wszystko będzie okej, czekaj na porażkę Ona nie nadejdzie w studiu będę dziś do 4:00 ♪ Ej-ej ♪ (Nie nadejdzie, miej otwarte oczy) ♪ No bo kiedy wiosny miną już nie będę taki sam Establishment nie rozumie, że nadejdzie na nich czas Nigdy się nie spodziewałem, że zatęsknię za home town Ale chyba już na dobre przyzwyczajam się do zmian Teraz patrz na mój neck, płać mi respect Monotonia nie zabija kiedy pada deszcz Teraz patrz na mój neck, płać mi respect Diamenty na palcach i na zębach będą też