Moja mama nie miała łatwego życia Zawsze chciała, żebym ja miał łatwiejsze Ale nie wiem, czy to w ogóle możliwe Bo jestem jej synem, bardzo, totalnie jestem I o tym jest ta piosenka Gdyby moja matka uciekła do Stanów dziś miałbym na imię Matthew Wszelkie obawy o jutro krylibyśmy pod pozorem uśmiechu Nie stać by nas było na college, ja byłbym niepopularny w szkole Ona by zapijała burbonem grozę kolejnego wieku Straciłaby posadę podczas redukcji za Reagana I aż do rządów clowna Trumpa by chodziła zalana Ja paczki woziłbym w Amazonie, by jakoś z koniec związać koniec I byśmy wegetowali oboje w projectu czterech ścianach Moja matka jest Polką Ja mam Michał na imię Ona piła wódkę, chyba że właśnie jechała na morfinie I mówiła: "Synku, to nie jest kraj dla człowieka wrażliwego" "Drży mi mamo serce" "Uciekaj!" "Ale mi się nie chce" Gdyby moja matka trafiła do Rosji dziś miałbym na imię Dmitrij Studiowałbym filozofię, bo byłbym niezbyt ambitny Zmartwień by u nas było mnogo, ona by ciągnęła samogon Z wielką dla zdrowia szkodą, taki ruskoj żeńszcziny los przykry Trochę bym pewnie grał w szachy (trochę) i może nawet znał nuty (może) Wróciłbym z wojska jako wrak, przez diedowszczynu zaszczuty Ona by chodowała ogórki za miastem, by jakoś przeżyć te czasy straszne I byłoby dla nas jasne, że prezydentem znów Putin (chuj!) Moja matka jest Polką Ja mam Michał na imię Ona piła wódkę, chyba że właśnie jechała na morfinie I mówiła: "Synku, to nie jest kraj dla człowieka wrażliwego" "Drżą mi mamo dłonie" "Uciekaj!" "Ale ja się boję" Gdyby moja matka była Nigeryjką dziś miałbym na imię Tope Ona by chlała cienkie piwo, ja miałbym baryłkę na ropę Gdyby moja matka mieszkała w Japonii dziś miałbym na imię Hiro Grane by było sake, nad laptopem z wycieńczenia bym zginął Gdyb za Portugalczyka wyszła, dziś bym nazywał się Paulo Ona chowałaby po kątach wino, a ja bym życia też nie ogarnął Bo nawet gdyby została Szwedką, wcale byśmy nie mieli lekko Ster dzierżąc wszędzie niekrzepko z miną wiecznie niehardą Moja matka jest Polką Ja mam Michał na imię Ona piła wódkę, chyba że właśnie jechała na morfinie I mówiła: "Synku, to nie jest kraj dla człowieka wrażliwego" "Mamo, kij mi w oko" "Uciekaj!" "Ale nie ma dokąd"