Myśli stopy konie werble Co? Już was nie dogonię Chociaż biegnę Se kupuje kolor i farby, ale blednę Z sednem mam tyle wspólnego, co? Że się ocieram o niego Stoję pod oknem i czekam na go niego Nikogo nie ma Kogo, czego Co? nago? Co ty zboku? Piłem samogon z Białegostoku Robi na oku jakieś te filtry Zaraz wejdę do windy I będę jak te filmy oglądał lustro Każde piętro ciemno pusto Przewiń to jeszcze raz puść to Myśli stopy konie werble biegnę Już was nie dogonię Blednę i będę bardziej będę bardziej niż jestem blady Już was nie dogonię Myśli werble Myśli werble... stopy, stopy konie... Już was nie dogonię... o nie o nie... Tego co piłem nie ma na paragonie Kto dzwoni? To ja plecakiem dzwonię Tego co paliłem nie ma w telefonie O nie, o nie Wszystkie rzeczy uciekają, ja je gonię Myśli werble, myśli werble, stopy, konie, stopy, konie Już was nie dogonię