Jestem ostatnią szeryfką tego miasta Oto moja gwiazda Dał mi ją Kirk Douglas Uważaj, bo wlepię ci mandat Jeśli wejdziesz mi w drogę Albo gorzej Poczęstuję cię ołowiem Pif paf Wszędzie suchy piach Wszędzie saloony, speluny Jestem ostatnią szeryfką w tym mieście A czas tu płynie, jak spaghetti western Dziki Zachód Dziki Wschód Tu Na dziko mieszka się Tu nie ma się snów Tu Już nie ma złota Został tylko kurz Gęsto pada trup Dziki Zachód Dziki Wschód Dziki Zachód, o Dziki Wschód Tu nikt już nie pamięta, kiedy upadł mur Tu na ostatniej dzikiej plaży dziki tłum Dziki Zachód Jestem ostatnią szeryfką w tym mieście A jeśli to ci brzmi śmiesznie Ze względu na końcówki żeńskie To strzeż się Kowboju weź się ogarnij Popuść wodze fantazji Bo mi szkoda nabojów Obczaj moją dubeltówkę Też ma żeńską końcówkę Ja nie rozumiem Jaki to jest problem żeby zwracać się do kogoś tak, jak ktoś chce Proste, nie? W moim mieście nie będzie nigdy wojny Nie będzie nigdy stref wolnych od kogokolwiek, nie! Nie będzie ideałów i ideologii żadnych przypałów, upałów i świątyń I do obchodzenia żadnych świąt i żadnych lęków i fobii Hajsu i forsy Floty i siana Franków szwajcarskich i złotych polskich A jak ci się nie podoba To nara Mogę tu nawet zostać sama Jestem kowbojką z miasta Jedną z ostatnich Z estakady zarzucę pętlę lassa I złapię mustanga Zabieraj tego rumaka Z miejsca dla niepełnosprawnych Dziki Zachód Dziki Wschód Tu Na dziko mieszka się Tu nie ma się snów Tu Już nie ma złota Został tylko kurz Gęsto pada trup Dziki Zachód Dziki Wschód Dziki Zachód, o Dziki Wschód Tu nikt już nie pamięta, kiedy upadł mur Tu na ostatniej dzikiej plaży dziki tłum Dziki Zachód Jestem ostatnią szeryfką w tym mieście I powiem ci jeszcze Jeśli coś wywiniesz jakiejś dziewczynie Wyzwę cię na pojedynek W samo południe Na placu Defilad To będzie chwila Nie zdążysz nawet wycelować I tak cię znajdę Więc się nie chowaj Weź schowaj tego colta Nie potrzebuję broni palnej, bo mam słowa To moja broń sześciostrzałowa W moim mieście nie będzie nigdy wojny Nie będzie nigdy stref wolnych od kogokolwiek, nie! Nie będzie ideałów i ideologii żadnych przypałów, upałów i świątyń I do obchodzenia żadnych świąt i żadnych lęków i fobii Hajsu i forsy Floty i siana Franków szwajcarskich i złotych polskich A jak ci się nie podoba To nara Mogę tu nawet zostać sama