Włodi, Returnersi Sklejam połamane skrzydła Nie mam czasu na namiastki życie jest krótkie,szybko milkną oklaski Dychę zważ mi, zabezpiecz, użyj taśmy Nowy projekt jest w drodze Nie brak mi determinacji Wciąż wierze, ze nie wrócę na tarczy Choć jestem tylko pionkiem, który uciekł z planszy Wciąż czuję, ze mam świat pod stopami że życie mam piękne, życie usłane topami Przed naturą czuje respekt Jestem zawsze nastukany Tego się nie wyrzeknę: Moich fanów, bliskich i rodzinne osiedle Jak zioło, zawsze będę stawiał w dobrym świetle Bo wiem co drugie, a co pierwsze A w tym momencie jestem trzecim Returnersem Jak jeszcze pytasz: czemu rapgra minie zbrzydła To za mikrofonem sklejam połamane skrzydła To nie refren to instrukcja Ty nie mów do mnie byku, bo to mnie wyszczupla Jak ważę słowa, to studio jest jak dziupla Stąd się to puszcza na osiedla i podwórka To nie refren to instrukcja Ty nie mów do mnie byku, bo to mnie wyszczupla Jak ważę słowa, to studio jest jak dziupla Stąd się to puszcza na osiedla i podwórka, ah Ty powiedz ze sie myle Fani jaraj asie tym przepalonym stylem To mój przywilej, nie dotyczy mnie dylemat Szacunek bez hasju jest nagrodą pocieszenia Nie będę zmieniał brzmienia na potrzeby rynku W wers uzbrojony jestem aż po zęby synku Wiem co jest 5, córki prowadzę za rękę Zanim to zrobi jakiś patoinfluenser Poklask gawiedzi to ich być albo nie być Czekam aż raper stanie w ringu z Linkiewicz Trudno to przebić, żenua przepalam lolkiem Głęboko w chuju mam ten cały lolikontent Może czas mu wtyczkę wyjąć Chuju zagrywkom czas powiedzieć adios Pytasz: czemu rapgra minie zbrzydła To za mikrofonem sklejam połamane skrzydła To nie refren to instrukcja Ty nie mów do mnie byku, bo to mnie wyszczupla Jak ważę słowa, to studio jest jak dziupla Stąd się to puszcza na osiedla i podwórka To nie refren to instrukcja Ty nie mów do mnie byku, bo to mnie wyszczupla Jak ważę słowa, to studio jest jak dziupla Stąd się to puszcza na osiedla i podwórka, ah