Ej, gdy inne ziomki, co mają jak kurczaki nogi, stoją tu jak baba jaga
Popatrz jak stawiam olbrzymie kroki
Trochę tak, jakbym se poprawiał jaja
Znowu na palcach od pisania mam bąble, na beacie dziś pasodoble (wow)
Chyba jestem jak Stonehenge, nikt nie wie, co tutaj robię
I kiedy akcenty dzisiaj wyginam, Jurek robi beat, aż dymi bas
L-O-R-D, nie zależy na wynikach, chcemy tylko być tu ichiban
Ej i niepotrzebny jest kontekst
Składam se longplay z najlepszym ziomkiem
Gdy inne ekipy są kruche jak corn flakes (ej!)
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, figaro, jest okej
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, teraz jеst okej (ej, teraz jеst okej, ej...)
Robię figaro jak Mozart tu, nie znając nut (nie znając nut...)
Naprawdę nie ma różnicy
Bo wół bez chomąta też wół (ciągle jest wół...)
Gdy na was patrzę
To trochę tak jakbym oglądał "The Room" (oglądał "The Room"...)
Kiedy was słucham, to słabe jest w chuj
Robię se big bang, potem zbieram ten feedback
Beat to jest byk na korridzie, uh
Chcesz być jak my, wezwij windę, zamiast być jak film z dubbingiem, uh
Bacznie obserwuj ten progres
Robię piosenki znów z najlepszym ziomkiem
Gdy inne ekipy są kruche jak corn flakes
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, figaro, jest okej
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, teraz jest okej
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, figaro, jest okej
Wciskam play, wciskam stop, poprawiam wersy, bo znów nie kleją się
Figaro, figaro, teraz jest okej