Kishore Kumar Hits

• ukeboy • - Antylopa lyrics

Artist: • ukeboy •

album: theatrum mundi.


Theatrum mundi
Theatrum mundi
Theatrum mundi
Theatrum mundi
Theatrum mundi

Skłaniają do refleksji
I kłaniają się do stóp jak marionetki
Nie mam płci, nie mam imion, nie mam metki
To androgyniczny spin-off egzystencji
Pluję kapłanowi w oko na spowiedzi
Już Mesjasz mnie nie zbawi, biały kryształ go wyprzedził
Krystalicznie czysta dusza nie istnieje na tej dzielni
Chyba że kupisz wybielacz i polejesz do wieczerzy
Znowu obcierają mnie glany
Jestem męczennikiem dla sprawy
Co mnie ciągnie znowu do Warszawy?
Pytają mnie słoiki, konserwy, przyprawy
Mandaty wlepiane za szybką jazdę
Za szybko wciągnięto ich w życia farsę
Zza szybki wpatrzeni jak w zachód na plaży
W ten brudny, ulotny i marny teatrzyk
To tylko kilka lat
Dotykam bruzd i fałd
I błądzę palcami gdzieś
Gdzie zaczyna się twoja pierś
Daj mi odczytać szyfr twych wad
W szkole nauczą cię jak być pionkiem
Bo będziesz nikim, już ci zapowiem
Będziesz zębatką w ich wielkiej głowie
Oni gustują w betonie
Kto to właściwie są oni?
Nikt ich nie widział na oczy, nikt nie dogonił
Polityk to tylko kanapka co z torby wypadła
Ich dzieciom jak biegły do szkoły
Tak pleśnią zarasta mu twarz
Zgniłymi ustami wyceni ci gaz
Żal, padnięta sałata, zielona jak łąka z Windowsa
Przypomni ci, że to już czas, na sen
A w nocy po kątach pokoi, się roi od przodków i zjaw
Pęd pociągów, a każdy się skrada
Jak lew co intere go antylopa
To tylko kilka lat
Dotykam bruzd i fałd
I błądzę palcami gdzieś
Gdzie zaczyna się twoja pierś
Daj mi odczytać szyfr twych wad
Theatrum mundi
Theatrum mundi
Theatrum mundi
Nie masz czego szukać w tym miejscu
Nie ma tu przestrzeni dla odmieńców
Dostałem swoją strefę dla palaczy
Ale co dzień na śniadanie zjadam 440 herców
Ukryłem ciebie w moim ciemnym sercu
Upchałem razem z obrazami w cieniu
I tylko głosy słyszę raz na miesiąc (theatrum mundi)
Czasami myślę, że to tylko przeciąg
Lecz potem zdaję sobie sprawę
Że uciekam przed odpoczywaniem
Uciekam na marne, utopiłem się w fontannie
Choć marzyłem o zabawie i domówkach
Lekkich obyczajów pannie
Właściwie to o jednej takiej, tylko się tłumaczę teraz
Żeby nie było, że kija w dupie mam i że się zakochałem, bo to wstyd
Nie będę narażał się na tę nieskończoną hańbę
Ale antylopa we mnie chce się wyrwać raz na zawsze
Poproszę na przystawkę męską propagandę
Nie płacę alimentów, nie płaczę i bardzo dużo palę
Theatrum mundi

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists