Zakochanie nie było błędem Ale ludzie odznaczają się obłędem Na mej szyi zacisnęli mocną pętlę I poczęstowali pigułkami, teraz jestem W dziwnej śpiączce chodząc po pustkowiach, moje serce Błaga o kropelkę, mózg mój karmi serce deszczem Ono wciąż odmawia, bo wie co dla nas najlepsze Nie słuchałem obu, teraz czuję tylko dreszcze Może ktoś obudzi się i wezwie pogotowie Może ktoś ocuci mnie i będę mógł się podnieść Jeszcze mam nadzieję i do śmierci już nie spocznę Stało się słuchaczu, musisz wiedzieć, będzie dobrze Jeśli dziś odejdę, to przynajmniej przeżyj ty Jeśli dręczą cię koszmary, proszę, nie ignoruj ich Ciężko jest na bitwach z samym sobą, dobrze wiem Błagam cię, zostań przy życiu, tej historii nadaj sens Odpływam stąd Odpływam stąd Odpływam stąd A tak bardzo chcę żyć A tak bardzo chcę żyć (We have ignition... and we have lift off) Odpływam stąd Odpływam stąd Odpływam stąd A tak bardzo chcę żyć A tak bardzo chcę żyć (Odpływam stąd) (A tak bardzo chcę żyć) (A tak bardzo chcę dożyć wschodu słońca) Odchodzę o wschodzie słońca, jak romantycznie Oddałbym wszystko, by tylko znów cię usłyszeć Oddałbym wszystko, by tylko cofnąć się w czasie Od nowa przeżyć tę dobę i patrzeć, co kolejny dzień da mi w darze