Wjadę z buta jej na chatę Zapierdolę ją jak szmatę Jeszcze chwila burzy I utopię w tej kałuży Mała zdzira płakać będzie Ukochany nie przybędzie Wjedzie mi między nogi Dam mu nieba będzie błogi Gdy zobaczyłem Cię w obłędzie Czułem że będzie jak w happy-endzie Trochę kwasu, dwie tablety Mieliśmy na cert komety Dwa driny większa bania Będzie noc jebania Odejdę bez wahania Jesteś moja sexy łania Skarbie mój, skarbie mój, skarbie mój Come to on me Skarbie mój, skarbie mój, skarbie mój Come to on me Wjadę z buta jej na chatę Zapierdolę ją jak szmatę Jeszcze chwila burzy I utopię w tej kałuży Mała zdzira płakać będzie Ukochany nie przybędzie Wjedzie mi między nogi Dam mu nieba będzie błogi Wjadę z buta jej na chatę Zapierdolę ją jak szmatę Jeszcze chwila burzy I utopię w tej kałuży Mała zdzira płakać będzie Ukochany nie przybędzie Wjedzie mi między nogi Dam mu nieba będzie błogi Jestem mała młoda niunia Mała, sexy, niezła punia Czego brak mi sama nie wiem Że on leci wciąż na Ciebie Kradniesz życie mi i te szpargały On jest sexy i niestety jest Twój cały Skarbie mój, skarbie mój, skarbie mój Come to on me Skarbie mój, skarbie mój, skarbie mój Come to on me Lecisz na niego stara ruro Dajesz cudo czy się udo Moje udo go zniewoli Będzie skamlał, lizał powoli Będę płakał, błagał, błagał, błagał o więcej Iza, Iza, Iza, Iza daj mi swe serce Wjadę z buta jej na chatę Zapierdolę ją jak szmatę Jeszcze chwila burzy I utopię w tej kałuży Mała zdzira płakać będzie Ukochany nie przybędzie Wjedzie mi między nogi Dam mu nieba będzie błogi Wjadę z buta jej na chatę Zapierdolę ją jak szmatę Jeszcze chwila burzy I utopię w tej kałuży Mała zdzira płakać będzie Ukochany nie przybędzie Wjedzie mi między nogi Dam mu nieba będzie błogi