- Dzień dobry Panu, mamy takie pytanie.
Czy często się pan uśmiecha? (o jezu kurwa!!!)
- Nie, zwłaszcza, jak widzę durnego idiotę Jana Rodzyna,
Dyrektora klubu księgarza w Warszawie.
Możecie mu to pokazać, że jest idiotą,
że mam go w dupie i chętnie bym go pobił.
Możecie to nawet puścić.
-A proszę mi powiedzieć, z czego pan się śmieje najczęściej?
- Jakby Jan Rodzyn upadł i sobie głupi ryj rozwalił.
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z twojej wioski krańców)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, mówię kręć...
Nie no do chuja, kurwa zdejmuję skarpety...
Młody bezrobotny, nic nie robię od miesiąca
Gdzie ta kurwa płyta? Miała dawno temu powstać (joł)
Nie zmieniło się nic, piję lepszego browca
Nie zmieniło się nic, jak od komuny Polska (nic)
Chociaż chuj wie w sumie, co ja tam wiem o tym
Czwarty tydzień w chacie oglądam głupoty (prr)
Dajcie mi spokoju, daj rapować ziomom
Jak mam wyjść z pokoju z taką ciężką głową?
Łeb zmęczony noszę, nic nie wejdzie już na barki (nie)
O nic was nie proszę, możesz przynieść mi browarki (ejjjj)
Niech rapują ziomki, tylko nie od kalki
Nie rób z siebie wyroczni, jak jeden chłop z Nieszawki (prrr pow)
Pozdro dla gości co próbują nagrać płytę (joł)
Nie nawijać gówna, skleić coś z bitem
Dajcie im nawijać i dajcie jakiś odzew
Bo zostaną same typy co przed sobą mają prompter (prr pow)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z twojej wioski krańców)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to
Wezmę dużo ziomców, jeśli dostanę kontrakt
Wskoczę na radiowóz poleję dla tych co od dnia
Pierwszego w przód mnie pchali, kupię dużo odmian
Sam nie wiem co się pali i w końcu sos ci oddam, je (pow)
Dajcie chłopakom nawijać (joł), wszystkie ziomki głodne (joł)
Widać to po minach, tych ryjów nie zapomne
Tworzy nas jedna glina, spojrzenia mamy chłodne
Ale trafiamy do wnętrz, już wcale w to nie wątpie (szcz szcz)
Bo twoja baba we mnie oczy wbija
Tak już słowem władam, że mogę się ponabijać (prr pow)
Rapowałem już pod bity phonk
Kręcę się tu ciągle ale nadal trzymam pion
Tą budą trzeba trząść, sukinsynu
Zapij się moim zdrowiem
I palcie za mnie blanty nawet jak wyjdą wam bokiem (psz psz pow)
Grube jak krokiet, nie rzucam okiem gdzie nie muszę
Umysł czysty, kieszeń pełna - odwrotnie nie lubię (pr po po pow)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z twojej wioski krańców)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Kręć to dalej, mówię kręć to (prosto z żelbetowych zamków)
Kręć to dalej, mówię kręć to dalej, ej
Поcмотреть все песни артиста