Z czterech kątów I ciszy w pokoju Za oknami jest odwilż i luty List do ust i do rąk jednych Z nieba krople o szyby Jak nuty? Jest daleko do ciebie I gorzko I za dużo o niebo i pola Domy zmierz i dymie błękitnym Jak gołębie przy drodze? Może wyłażą by łazić po mieści I na stacji wymijać pociągi I przyglądać się w szklanych kałużach Jak do nóg nachylone stągwie List do ciebie o wszytki Do ciebie jedyny O miłości, ostygłej herbacie O spacerze z księżycem we włosach Jedyny, O tym wszystkim co nie może stać się List do ciebie o wszytki Do ciebie jedyny O miłości, ostygłej herbacie O spacerze z księżycem we włosach Jedyny, O tym wszystkim co nie może stać się