Dzień bez tupotu stóp Po turecku czekali na ciszę Polifoniczny huk, że zapomniał nas Bóg Znów mi napiszesz, że, że mnie kochasz, i że nie inaczej Znów pomyślę, że, że nie znaczy to nic, i nie znaczę Wieje wiatr nad przepaścią Jesteś szalona, jesteś szalona Przyciąga meteor komety Jęczą planety, jęczą planety W najczerniejszą noc, nawet tam grają muzykę, grają muzykę Tam ślepy Cygan król, miesza piękno i ból Piękno i ból, piękno i ból Czas rozciągnięty jak plansza do gry w klasy społeczne Znów ktoś zapomniał dać znak, że w tej grze nie wolno stać Znów mnie oczarował ruch, ze zmurszałych figurek spadł popiół Znów tak się składa, że konstelacje się trzęsą w posadach Wieje wiatr nad przepaścią Jesteś szalony, jesteś szalony Przyciąga meteor komety Jęczą planety, je-je jęczą planety W najczerniejszą noc, nawet tam grają muzykę, grają muzykę Tam ślepy Cygan król, miesza piękno i ból Piękno i ból, piękno i ból