Chowaj ten bazar, wyjmuj Cartiera Dawaj na kantor albo jubilera Samo się piszę, samo wybiera Baton, kolano i nie ma co zbierać Wygląda jak koka, się wali jak ściera Gasną światła, komin, giwera Nikogo nie może rozpoznać kamera Kraty albo kariera, dawaj mi tego Cartiera Dawaj mi tego Cartiera! Jesteś warta tyle (ile?) Ile za ciebie zapłacę Ile za ciebie zapłacę Butelki na stole, basen O szmaty nie kłócę się z bratem Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier Dawaj madżongę, bo kurwy są blisko Szama A2, przydrożne bistro Szuwaks na dziąsło, testuj to szybko Patrzę - nie pykło, policja się kręci Podstawieni klienci Zawijam pakę, bo wiem co się święci (wiem co się święci) Kilogram prochu, 50 pengi Koka, mefedron, kryształ i tabletki Wszystko tu znajdziesz od ręki Co drugi miewa tu lęki Ona mnie kusi na seks Ja nie mam czasu bo zarabiam cash Ey, mój brat wie co jest pięć Złoto na szyi, zaciśnięta pięść To miejska dżungla, a nie rezerwat Tu krew na zębach jak dzikie zwierzęta Co drugi z nas trafi do piekła Na kłódkę gęba, wiem kiedy się odezwać Jesteś warta tyle (ile?) Ile za ciebie zapłacę Ile za ciebie zapłacę Butelki na stole, basen O szmaty nie kłócę się z bratem Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier Nocne zasadzki, maski, porachunki od najmłodszych lat Świat pojebany jak Matrix, nie można ufać nikomu już tak Dziwne wynalazki, związki, karmi nas chemia, gotuję się mak Kiedyś dzieliłem te działki, dzisiaj nie muszę bo robię ten rap Co oko nie widzi to łapie kamera Znowu skłamała, a miała być szczera Leci do innych to mordę wyciera Dupsko ich boli, patrzą do portfela Jesteś warta tyle (ile?) Jesteś warta tyle Jesteś warta tyle (ile?) Ile za ciebie zapłacę Ile za ciebie zapłacę Butelki na stole, basen O szmaty nie kłócę się z bratem Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier Bo z bratem zarabiam papier (ej, ej)