Obraziłam się na świat Nie mieszkam tam gdzie dawniej Od miesią moim domem jest lodówka Lubię jeść Więc mało jest miejsc Gdzie mogłabym czuć się szczęśliwsza Na białych drzwiach Wywieszka czarna A na niej na żółto me nazwisko Mam tu wszystko Czego trzeba Święty spokój i ulubioną porę roku Łapy precz Nie dzielę się jedzeniem Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha ♪ Czasami tylko Żal ogarnia mnie Z powodu braku miłosnych wzlotów Lecz właśnie wczoraj Coś zdarzyło się Pan pasztet poprosił mnie o rękę Zgodzę się Bo myślę, że ja Również coś do niego czuję Znamy się krótko Lecz mam przeczucie, że Miło będzie razem się zestarzyć Łapy precz Nie dzielę się jedzeniem Ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha ♪ Łapy precz Nie dzielę się jedzeniem Nie dzielę się jedzeniem Nie dzielę się jedzeniem Łapy precz Nie dzielę się jedzeniem Nie dzielę się jedzeniem Nie dzielę się jedzeniem