Zamazany sen z kurtyzany wdzięk Pamiętam i tak że to że czułem jakby za mną szedł ktoś I zgadłem za mną gość Uciekałem tak szybko Jak po gęstym błocie bym biegł Poczułem ból na rękach Zobaczyłem wtedy swoją krew To jest ten moment Kiedy usypiam już Tę fazę snu gdy czytasz mi z ust I strach ma ten słodki smak To jest ten moment Kiedy usypiam już Wiem już że tu lekki jak puch Polecę wolno w dół Ledwie ocknąłem się pomyślałem może zniknę Na rogu znowu ten gość Pada strzał ja i on już biegniemy szybciej Jak na złość Lecę nagle po moście Choć po łodzi mostów jest brak Otwieram właz na oścież Skaczę i uciekam dalej wpław To jest ten moment Kiedy usypiam już Tę fazę snu gdy czytasz mi z ust I strach ma ten słodki smak To jest ten moment Kiedy usypiam już Wiem już że tu lekki jak puch Polecę wolno w dół