Już po jednej walce, tańczę sam Kogo boli bardziej, kogo bardziej, nie ma sprawdzić jak Myślę, że coś jeszcze, że coś jeszcze tam po mnie masz Trochę wcześniej, wcześniej mogłem próbować Wiecznie lepsze od mojego zdanie masz Jeszcze więcej przytakniętych tylko spraw Ale nie chcę więcej Twoich przypadkowych braw I kolejnych, i kolejnych Twoich dobrych rad Chciałbym myśleć, że Cię znam Łapę dałbym, dalej mam Czasem słodziak, czasem cham Czeski film, ale bez ram O, tak se żyjesz od niechcenia Prześladujesz w poleceniach mnie Dalej nie ma ukojenia Jest potrzeba zmienić temat, wiem Ja mam chyba problem i to Ty Nie ma co przesadzać – teraz mówisz mi Nie pomoże buch, nie pomoże gin Nie pomoże to, że o tym śpiewa im Szybko przyszło, wolno idzie Oderwanie, trochę bliżej Coś nie czuję, coś nie widzę Nie ma zaufania wstecz Nie ma komu reperować snu Nie ma po co, bo już wiem Nie ma zaufania wstecz Chciałbym myśleć, że cię znam Łapę dałbym, dalej mam Czasem słodziak, czasem cham Czeski film, ale bez ram