(Ta praca przyniesie kiedyś efekt) (Ja wiem, że my byśmy chcieli już teraz) Wolny jak nigdy Mam wyjebane w blizny I dość krzywdy Poczucia bycia winnym Stale silny, styl solidny Jak Wu-Tang się skupiam na ruchach Zawsze pilny Od zawsze byłem inny, teraz zamykam wam pizdy Więc słuchaj Jestem gotowy i zero obawy jak Tupac Już nie odpuszczam, nie umrze dusza Wszystko za życie więc wsiadam do busa Farba na płótnie już słuchasz Weź się młody za siebie jak push-up Bo życie to suka więc się nie spuszczam Za szmatami polecę dwutakt Ty nie pal głupa, bo nie byłeś w moich butach Nie byłeś tutaj Ziomek nie wie co ma w nutach Poliż mi fiuta i odbij To moja sztuka zabiorę co mogę jak Kobe You cannot slow me Rzucam to gówno Mobbin Bitch now you know me Jak wbijam na chodnik Ain't nobody gonna own me Obyście też byli wolni Miłości nawet jak ludzie są podli Blokowisk mówili mi nie zapomnij Ale przechuje są zdolni Blokowisk mówili mi nie zapomnij Bądźcie spokojni To prolog dopiero do całej historii Żyleta na plecach, bo to dawno za mną Po niej znalazło mnie światło Pamiętam jak chciałem zgasnąć PDNK nie, bo nie było łatwo Niezłamany apatią, a teraz mam jasność A gdyby nie hardkor nie wiedziałbym jaka jest moja wartość Wszystko wiązało się z walką Nie oddałem nic przypadkom Noszę nowinę jak Pop Smoke O matko Niech leci to w miasto Niech leci to w miasto Aha, aha, yah Na razie jestem będę żył tak jak umiem Bo już nie jeden raz chciałem sam skończyć z bólem Sam w tłumie Metalem w strunę Podnieście mnie moi ludzie Myślałem nullem Przeżyłem cudem Gdyby nie oni już byłbym na górze Na razie jestem będę żył tak jak umiem Bo już nie jeden raz chciałem sam skończyć z bólem Sam w tłumie Metalem w strunę Podnieście mnie moi ludzie Myślałem nullem Przeżyłem cudem Gdyby nie oni już byłbym na górze Żyleta w żyle żyleta W tyle żyleta, ah, żyleta W tyle żyleta, ah, żyleta Tyle żyleta W tyle żyleta, ah, żyleta W żyle żyleta, ah, żyleta Żyleta w tyle żyleta, yo Żyleta w tyle żyleta, ta Żyleta w żyle żyleta, ta