Yeah, he Zagarniam sobie coraz więcej czasu Dlatego nie zawsze oddzwaniam i odpisuje od razu Mam status offline, ziomy pytają kiedy odwiedzę ten Wrocław I, że trzeba się złapać na browca Ja wiem siostra, ale sama wiesz jak to wygląda u mnie Usiądę gdzieś na chwilę, zaraz znowu pójdę Się obrócę przez ramię w końcu, a wy na piątym roku Sorry, musiałem znaleźć spokój, bo mi było ciężko Bez, mam nadzieję, że u was nie było źle Jak coś się dzieję, to dzwoń do mnie na luzie Choć sam, nie wiem gdzie jeszcze pójdę w sumie Może będę stał obok w kapturze, wciąż w tej samej bluzie (uh) Może zobaczymy później Cię A możе już w ogóle - chuj to wie (ah) Może po drodzе przetniemy się gdzieś A jak nie, to mordy miejcie się Może zobaczymy później Cię A może już w ogóle - chuj to wie (ah) Może po drodze przetniemy się gdzieś A jak nie, to mordy miejcie się A dalej piszę się życie, ja nowe mam Ten sam kwiat, tylko nowy szlak, kilka więcej ran Ja ciągle gram ten sound dla was Martwi się mama Nowe pytania, znowu spotykam fana Gęba się cieszy sama Bo nie sądziłem, że to zagna tak daleko I choć dalej nie mam peso Nie boli mnie to jak keto Lecąc mija kolejny miesiąc mi Nowy dzień, nowe sny i ciągle ja i ty (ah) A i tak w swoje strony wszyscy Każdy zarobiony, aż spotkamy się na środku wyspy I właśnie tego sobie życzmy (ah) Może zobaczymy później Cię A może już w ogóle - chuj to wie (ah) Może po drodze przetniemy się gdzieś A jak nie, to mordy miejcie się Może zobaczymy później Cię A może już w ogóle - chuj to wie (ah) Może po drodze przetniemy się gdzieś A jak nie, to mordy miejcie się