Kishore Kumar Hits

Don Poldon - Spokojny Oddech lyrics

Artist: Don Poldon

album: Vagabundus


No siema, no i co tam?
Hehehe
Gdy patrzę na ośkę, nie ma na niej dzieciaków
Pewnie siedzą przed kompem w pokoju bez świateł
Ja jestem z innych czasów choć wyprzedziłem swoje
Te stare mury witają bez pytań, co jest? (Elo)
Przeżyłem swoje i przeżyje jeszcze więcej niż trochę
Zanim wsadzą mnie w worek jak kokę
Duże rzeczy zrobię, dużych jak jej koper
Choć nie jestem robotem lubię swoją robotę
Biorę prysznic potem, bo być czysty wolę
Niż atakować wszystkich potem jak rapował Dr.Blockers
Co kupował se wiśniową Cole na mym rejonie (pozdro)
Zawsze respekt, za miejsce, za intencje złote
Gdyby nie oni, nie było by tego okey (pozdro)
Znów na dzielnie wychodzę, choć już nie latam po niej
Mijają lata tamtych już nie ma tam co nie?
Wylewam za nich browary na podest (tak jest)
Nigdy nie lubiłem z tych co zgubili po drodze swą drogę
Lecz zawsze wiedziałem, że być jak oni nie mogę
Sam jak Ronin w pogoni za dobrem
By dać bliskim i sobie spokojny oddech
Śmiałym los sprzyja
Weź mnie nie pytaj
Poważnie chcesz wiedzieć, to popatrz jak lece
W noc bloki bywają chwiejne
Walcz o swoje niezależnie
Jeszcze się odezwe
The common sense of me remembers the basement (and you know)

Rap

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists