Mój czas się liczy we mnie, tysiącem ziaren piasku, Które z krwią, przesypują się do serca. Mój czas próbuje wciąż, w domu i po za nim, Podzielić mnie na dwie postaci sprzeczne. 2. Mój czas jest zmiennym wiatrem, który przechodniom wciąż wyrywa, Ostatnie okruchy marzeń. Mój dom się staje wtedy powrotem do spokoju, Powrotem do cichszego bicia serca.