Stoję pod budką, pora brzydka Przy papierosie dymu nitka Mam zgrabne różki i kopytka Z wyglądu jestem fajny gość Choć moknie mi na deszczu grzywka Choć nie dowieźli znów pieczywka I chociaż w budce nie ma piwka Zadowolony jestem dość Bo cieszy mnie serdecznie, że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy Diabeł, czyli ja ♪ Stoję pod budką, deszcz zacina Obok dwóch ciziów i dwa wina Ostatni ludzie wyszli z kina Prywaciarz dawno zamknął sklep Dwaj przezroczyści emeryci W gazetę gapią się jak wryci I jeden się za serce chwycił A drugi chwycił się za łeb! I cieszy mnie serdecznie, że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy Diabeł, czyli ja I cieszy mnie, żem bierny widz Świat sam beze mnie w przepaść gna! Tak, że nie muszę robić nic Leniwy Diabeł, czyli ja, ooh! Mógłbym właściwie siedzieć w piekle I słuchać drzemiąc sobie w cieple Jak wy się tu szarpiecie wściekle Jak się dręczycie całe dnie Choć mi nie jeden mędrek sadzi Że się na Ziemi raj wprowadzi Oj ludzie, z niewyspania bladzi Mam w waszym raju miejsce swe! I cieszy mnie serdecznie, że Tak mało do roboty ma Na świat patrzący noce, dnie Leniwy Diabeł, czyli ja I cieszy mnie, żem bierny widz Świat sam beze mnie w przepaść gna! Tak, że nie muszę robić nic Leniwy Diabeł, czyli ja