Budzisz się rano, syreny wyją, leje się z ciebie pot... Dostałeś numer wiec go przypinasz, wychodzisz przed swój dom. Na placu apel zaczął się, na którym musisz być! Wszyscy stanęli już i wyrównują szyk I wyrównują szyk. Nagle chcesz uciec Zrobiłeś krok Megafon ryczy: "STOP!" Stój! Stój! Stój, dokąd idziesz?! Obudź się, przestań śnić Spójrz! Gdzie musisz żyć? Stój! Stój! A teraz myśl! Za jeden kroczek w niesłuszną stronę kara nie mnie cię! Zapomnisz o tym, kim kiedyś byłeś, gdzie urodziłeś się! Kolejny dzień już skończył się, zmęczony jesteś już Do domu wreszcie chciałbyś pójść, lecz wiwatuje tłum Lecz wiwatuje tłum! A kiedy w końcu spokojnie zaśniesz – Nagle usłyszysz głos: Stój! Dokąd idziesz?! Obudź się! Przestań śnić! Spójrz! Gdzie musisz żyć? Stój! Stój! A teraz myśl!